niedziela, 28 lutego 2016

Spaghetti puttanesca i "Głodna kotka"

To jedno z najszybszych do przyrządzenia dań. Nic dziwnego - ponoć jego nazwa wywodzi się od pań lekkich obyczajów, które ze względu na wykonywaną pracę musiały przygotowywać szybkie posiłki. W oryginalnym przepisie powinny znaleźć się filety anchois. Ja ich nie znoszę, więc mam danie wybrakowane 😉




Składniki:

200 g makaronu typu spaghetti, a jeszcze lepiej bucatini
pomidory pelati lub słoik domowego sosu pomidorowego
ok.15 ciemnych oliwek
łyżka lub dwie kaparów
cebula
2 ząbki czosnku
parmezan lub inny twardy ser
łyżka oleju do smażenia
sól
pieprz
suszone oregano

  1. Nastawić wodę na makaron. Gdy zacznie wrzeć, posolić i wrzucić makaron. Gotować al dente.
  2. W czasie gotowania wody na patelni rozgrzać łyżkę oliwy.
  3. Cebulę i czosnek posiekać w kostkę.
  4. Na oleju zeszklić cebulę, potem dodać czosnek.
  5. Gdy czosnek zacznie pachnieć (nie wolno go przysmażyć), wlać na patelnię pomidory lub sos.
  6. Dodać do wrzącego sosu pokrojone oliwki (lub w całości, jeśli tak wolicie) i kapary.
  7. Odcedzić makaron i dodać go do sosu.
  8. Podgrzewać wszystko razem i wymieszać.
  9. Podawać danie posypane świeżo startym parmezanem. Można posypać suszonym oregano lub bazylią.




-----
Podobne:

Spaghetti z jarmużem i pieczarkami
Spaghetti z suszonymi pomidorami
Penne z pieczarkami



Kulinarny garnek na winie czyli co się nawinie to w garnku :)Wegetariański obiad VI




"Głodna kotka" Barbary Kosmowskiej to książka, na którą natrafiłam przez przypadek. I muszę przyznać, że nie żałuję.
To opowieść o Marcie, kobiecie sukcesu - uznana pisarce książek dla kobiet. Dowiaduje się od profesora onkologii, że w jej przypadku medycyna jest bezradna i już nic nie da się zrobić. Drugi raz w życiu prosi męża o odwiezienie do domu.
To moment, w którym Marta uświadamia sobie, jak pomocny, kochający i pełen kompromisów jest jej mąż, Adam oraz że córka, Olga, stała się dorosła, przeżywa fascynacje chłopakami i przygotowuje się do matury.
To też czas, kiedy powieść życia Marty odchodzi na boczny tor, bo zaczynają się liczyć ludzie wokół.
Marta postanawia odwiedzić swoją rodzinę i znajomych z rodzinnego Borowa, w którym od wyjazdu do samodzielnego życia była tylko raz, spóźniając się na pogrzeb swojej mamy. Odwiedza rodzinę swojej siostry, swojego dawnego chłopaka oraz przyjaciółki z Borowa. Nagle okazuje się, że jest czas na wspominanie i na zabliźnienie niezagojonych ran. Jest też czas na pytania o istnienie Boga i szukanie na nie odpowiedzi.
I choć okazuje się, że Marta nielubiana przez dawnych znajomych i obecnych przyjaciół swojego męża, staje się normalną i ciepłą osobą, to książkę polecam. Jest napisana bez pompy i pokazuje rozterki zwykłej kobiety, która za późno zgłosiła się na badania.


http://soy-como-el-viento.blogspot.com/2015/12/wyzwanie-polacy-nie-gesi-edycja-iv.htmlGra w kolory





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Chętnie poznam Twoje zdanie na temat tego wpisu lub przepisu. Zostawisz kilka słów w komentarzu?
Dziękuję, również za lajki na fb oraz serduszka na Instagramie :-)
Komentarze z lokowaniem produktów nie będą publikowane.